niedziela, 15 września 2013

rozdział 2

CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Zachęcam to czytania "Informacji" znajdujących się po prawej stronie. Będę tam zamieszczać wszystkie informacje o których zapomnę napisać pod najnowszym rozdziałem + najprawdopodobniej daty nowych rozdziałów :)
**
- Musisz zabić Harry'ego Styles'a..


Nim poznacie dalsze szczegóły, może cofnijmy się do dzisiejszego ranka.

Szef chciał się ze mną zobaczyć o 12, wiec niechętnie ustawiłam budzik na 7:30 po czym położyłam się spać.
Rano, jak to ja oczywiście miałam WIELKIE problemy ze wstaniem. Szczerze nie rozumiem jak ktokolwiek może lubić wstawanie tak wcześnie, od lat powtarzam że to jeszcze noc, chociaż podczas szkoły zdarzało mi się wstawać jeszcze wcześniej, no ale co poradzić.

Po wyłączeniu budzika, który ustawiłam na 3 drzemki, wreszcie zwlokłam się z mojego ciepłego łóżka. Wzięłam pierwszą lepszą bluzkę z szafki, rurki i udałam sie w stronę łazienki. Po prawie przyśnięciu na sedesie, szybkim prysznicu, umyciu zębów, uczesaniu włosów w koński ogon oraz ubraniu się gotowa udałam się w stronę kuchni. Oczywiście nikogo w domu już nie było, bo rodzice wychodzą przed siódmą z domu, wiec śniadanie musiałam zrobić sobie sama, a z racji tego, że kucharka ze mnie marna, musiały mi wystarczyć kanapki z szynką i pomidorem. Mniam!

Do domu Pana Parkera jedzie się około półtorej godziny, więc chwilę po dziesiątej gotowa poszłam do samochodu. Po drodze zatrzymałam się jeszcze na stacji benzynowej, bo oczywiście mój tata zapomniał napełnić bak, zamówiłam kawę na wynos, która odrobinę dodała mi energii i ruszyłam ulicami Londynu.

Za pięć dwunasta wjechałam do wielkiej posiadłości szefa, zaparkowałam na swoim stałym miejscu i ruszyłam w stronę domu. Drzwi otworzył mi jak zwykle James, jest osobistym szoferem Parkera oraz przemiłym człowiekiem, uwielbiam go do tego stopnia, że zaczęłam nazywać go dziadkiem.

-Witaj moja droga, Olivier już na Ciebie czeka
Udałam się w stronę gabinetu, rozmawiając z James'em o końcu szkoły, wakacjach, planach na studia etc. kiedy stanęliśmy przed drzwiami jego gabinetu.
-Tutaj Cię już muszę opuścić, mam kilka spraw do załatwienia
-Um... okej, do zobaczenia!

Siedział w swoim czarnym fotelu, rozmawiając przez telefon oraz pisząc coś na komputerze. Gdy mnie zobaczył, wskazał rękę, żebym usiadła i dała mu minutę.
-Wszystko ustalone?... świetnie... tak, tak jak najszybciej.... nie interesuje mnie to, masz na to tydzień, klient się niecierpliwi... - tymi słowami zakończył rozmowę i spojrzał na mnie - przepraszam, ale mamy problemy z jednym zadaniem. Oczywiście wiesz dlaczego Cie tutaj zaprosiłem, mam dla Ciebie misję, która jest nietypowa, dlatego też to Ty zostałaś do niego przydzielona.
-Do rzeczy, o kogo chodzi - wolę gdy od razu mówi o co chodzi, nie lubię tych jego opowieści, jaka to jestem dobra etc... jakbym o tym sama nie wiedziała
-Musisz zabić Harry'ego Styles'a... członka obecnie najpopularniejszego boysbandu na świecie
-Co? - nie wierzę, znam One Direction i uważam że ich muzyka jest niezła, nawet mogę nazwać się fanką.. nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło, że będę musiała zabić któregoś z nich, Jezu- ale przecież on jest wielką gwiazdą, ma miliony fanek... jak... przecież...
-Doskonale o tym wiem i tak jak mówiłem, zadanie jest nietypowe i dlatego to Ty zostałaś do niego przydzielona, a poza tym zleceniodawca zapłaci wielką kasę za to, więc to Ci się opłaci, a nawet bardzo. Tu masz akta, przejrzyj je, a na chwilę przepraszam - opuścił pomieszczenie zostawiając mnie w szoku.
Niepewni chwyciłam akta i zaczęłam o dziwo krótką lekturę:

Witam, chciałbym abyście zabili dla mnie Harry'ego Styles'a z One Direction. Chłopak wykorzystał moją córkę, zabawił się nią, a później oskarżył o coś czego nie zrobiła, obecnie nie chcę wdawać się w szczegóły, więcej informacji jeśli będzie taka konieczność otrzymają państwo po przyjęciu zlecenia, w co wierzę ponieważ mam zamiar za to zapłacić okrągłe 3 miliony euro. 
Proszę o szybką odpowiedź, w innym razie będę zmuszony poszukać kogoś innego.

Aha, czyli chłopak podobno wykorzystał jego córkę i dlatego ma zginąć? w życiu dostawałam różne misje, ale z takiego powodu jeszcze nigdy, szczególnie że "znam" Harry'ego i on nawet muchy by pewnie nie skrzywdził, no ale cóż wszystko inne na bok, trzeba wykonać zlecenie, tylko jak.

Drzwi ponownie otworzyły się i ujrzałam w nich Parkera idącego w moim kierunku z kolejną teczką.
-Tu masz informacje o pracy w ochronie, obecnie poszukują, nowych prywatnych ochroniarzy dla zespołu, dlatego myślę, że powinnaś się tam zgłosić i przebywać jak najbliżej Harry'ego, po czym w najlepszym momencie zabić go, wiec co wchodzisz w to?
Wiem, że on nie przyjmuje odmowy, więc odpowiedź była prosta.
-Tak, zrobię to.


***
Hej :)
Wiem, że rozdział krótki ale postaram się robić coraz dłuższe, mam nadzieję, że rozdział wam się podobał, wiem że teraz może być nudnawo, ale tak jest często na początku.

Bardzo bym prosiła, żebyście zagłosowali w sondzie, jest to dla mnie ważne dowiedzieć się, czy chcecie czytać dalej to opowiadanie.

Szablonu na razie nie ma, ale złożyłam już zamówienie i mam nadzieję, że na dniach się pojawi :)

Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach to tym razem napiszcie pod najnowszym rozdziałem, niedługo dodam zakładkę, gdzie normalnie będziecie się mogli wpisywać.


See ya xx


poniedziałek, 9 września 2013

rozdział 1

Ostatnie dni w szkole minęły Alex bardzo szybko. Egzaminy napisała najlepiej w całej szkole, uczelnie zabiegają o takich uczniów jak ona. Bystrych, chętnych do poznawania nowych rzeczy, ludzi z perspektywą. Ona taka była, jest. Ma nienaganną opinię, jest jedynaczką więc rodzice rozpieszczali ją jak tylko mogli, chodź nie jest taka jak inne jej koleżanki, które nie widzą nic poza własnym nosem. Może to także dlatego, że na pozór ułożona dziewczyna kryje sekret o którym nikt nie wie. Pracuje jako płatny zabójca. Dostaje zlecenia od zdesperowanych byłych dziewczyn, wkurzonych tatusiów, czy każdej na pozór normalnej osoby, która chce się kogoś pozbyć. Zapytacie pewnie dlaczego to robi? Co jest powodem, że mająca wszystko dziewczyna, wplątała się w zimny i brutalny świat? Szczerze sama dokładnie tego nie wie. Od dziecka była zainteresowana kryminałami, zabijaniem ludzi. Jej komputer był zapełniony w gry typu "Ojciec chrzestny", czy "Mafia". To ją kręciło, było jej małą tajemnicą o której mało osób wiedziało, a każdy kto się dowiadywał zadawał sobie jedno proste pytanie "jak?", przecież to nie możliwe, jak taka drobna wesoła dziewczyna może interesować się rzeczami zarezerwowanymi przede wszystkim dla chłopaków? jak? no właśnie, to pytanie zadaje sobie dzień w dzień, ale no cóż takie jest życie, tak się potoczyło i nie ma odwrotu.
Bywały dni gdy zastanawiała się, czy chce dalej to ciągnąc. Robiła sobie przerwy, ale na dłużą metę nic to nie dawało, cały czas ciągnie ją w tą stronę i pod pretekstem wyjazdów naukowych jeździ w różne regiony świata i zabija ludzi, za bardzo duże pieniądze.
Pewnie zastanawiacie się czy rodzice wiedzą, a jeśli nie to jak dobrze to ukrywa? Sprawa jest skomplikowana. Jej rodzice z racji tego że jest jedynaczką są przy niej na każdym kroku, raz jej "drugie życie" prawie by się wydało, przez jej nie uwagę podczas rozmowy z klientem, na szczęście wyjaśniła to kręcąc o jakimś przedstawieniu, a jej rodzice czemu mieliby nie uwierzyć?


***
Długi dzień pracy przy wywiadach dobiegł końca. Młody dziewiętnastolatek potwornie zmęczony wszedł do swojego mieszkania w centrum Londynu, gotowy aby bez pójścia pod prysznic udać się prosto do łóżka. Miał nadzieję, że chociaż dzisiaj zaśnie spokojnie, od kilku tygodni męczą go koszmary, albo nie może zasnąć przez rozmyślanie o swojej byłej dziewczynie - Carly. Był z nią przez ponad półtora roku, aż dowiedział się że zdradziła go z jej kolegą ze szkoły. Był w stanie wybaczyć jej wszystko, jak oszukiwała go, że nie może się z nim spotkać a tak na prawdę szła na imprezę, czy po prostu nie miała ochoty z nim przejmować. Gdy twierdziła przed znajomymi, że są tylko przyjaciółmi. Dosłownie wszystko, ale tego już nie. Chłopak był w niej ślepo zakochany, nie widział świata po za nią, a jego świat od tygodni legł w gruzach, nie miał sił na nic, jego życie stało się rutyną: wstać, ubrać się i umyć, zjeść jakieś śniadanie; cały dzień prób, wywiadów etc. Około godziny 22 powrót do domu i pójście spać. Tak, bardzo ciekawe życie dziewiętnastoletniego chłopaka. Żyć nie umierać.